Aktualności

Współpraca. Osoby zainteresowane zachęcam do napisania mi tego w odpowiadającej zakładce [klik]. Jesteśmy otwarci i bardzo chętni do takich przedsięwzięć.

OTWARTY NABÓR. Jesteś kreatywny, masz wolny czas i chcesz pracować w księgozbiorach? Nic trudnego, zgłoś się! W zakładce [KLIK] znajdziesz potrzebne informacje. Zapraszam!

Szablon autorstwa Nath Powell.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Nie przerabiaj, nie kopiuj! Jeśli masz ochotę dostać własny, Zamów go u nas!

sobota, 7 stycznia 2017

Nowy rozdział: Ślizgońskie sprawki #4

Opowiadanie: Ślizgońskie sprawki
Autor: tigraria sk
Severus wiedział, że umiera. Nie chciał ginąć. Nie w tamtej chwili. Nie, kiedy miał do zrobienia jeszcze tyle rzeczy. Tyle niewypełnionych zadań i porzuconych misji. Właśnie tamtą chwilę wybrał sobie ten przeklęty zbawca czarodziejskiego świata, by go odnaleźć. Profesor nie był pewien, co się wtedy wydarzyło. Pamiętał jedynie przerażoną twarz Pottera, chwilę przed tym, nim ogarnęła go ciemność. Przytomność odzyskał kilka minut później. Ten przeklęty, głupi Potter siedział obok niego, opierając się o ścianę. Jego oddech rozbrzmiewał głośnym echem w tym bezkresie ciszy. Twarz chłopaka była blada. Ręce spoczywające na kolanach drżały mu ze zmęczenia. Snape nie lubił nastolatka, ale nie był na tyle głupi, by nie zrozumieć, że właśnie uratował mu on życie. Bez względu na to jak absurdalnie by to nie brzmiało.
- Jak to zrobiłeś? – zapytał chropowatym głosem.
- Nie wiem – odparł chłopak lekceważąco. – I właściwie mnie to nie interesuje. Jeśli jest Pan żywy, to może chronić zamek razem z innymi.
- Skąd masz pewność, że nie przyłączę się do Czarnego Pana?
- Wystarczy mi to, co powiedział Pan tuż przed omdleniem. Mam pewność. – odparł chłopak zdecydowanym tonem, po czym wstał i się odwrócił, a po chwili był już na tyle daleko, że nie dobiegły go cicho wypowiedziane przez Severusa słowa:
-Dziękuję...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz